Dyniowe cynamonki
To nie jest zwykły przepis. To prawdziwy baking project, który napawa dumą i satysfakcją. Zapach tych bułeczek w domu to prawdziwie luksusowe doznanie.
Nie zjesz takich ani w Kopenhadze, ani w Nowym Jorku. Zjesz je w domu, a do tego pewnie rozpieścisz nimi najbliższych. I chwała Ci za to.
Ciasto drożdżowe bez zagniatania to jest mój tegoroczny życiozmieniacz. Wystarczy wymieszać kilka składników w misce, zapomnieć o nich na całą noc, a rano można cieszyć się przepysznymi drożdżowymi wypiekami. W tym wypadku mamy pełną moc - długodojrzewające ciasto, palone masełko i przede wszystkim gwiazda, czyli puree z dyni. Te bułeczki pozostają świeże i sprężyste na długo (choć raczej długo się nie uchowają)!
Nadzienie to także udany eksperyment. Często w cynamonkach nadzienie nie trzyma się ciasta, wypływa w czasie pieczenia, przez co ciasto ani nie jest dobrze nawilżone od środka, ani nie ma intensywnego smaku. Tutaj mamy konkretne BODY aka ciałko we wnętrzu, czyli ciasteczka Lotus wymieszane z tradycyjnym nadzieniem cukrowyo-maślano-cynamonowym. Do tego krem serniczkowi i mamy zwycięzcę tej jesieni!
Czas przygotowania (8 bułeczek):
Ciasto: 10 min + 1 h wyrastania + 8 h wyrastania w lodówce
Nadzienie: 10 minut
Rolowanie: 15 - 20 minut
Wyrastanie: 40 minut
Pieczenie: 30-35 minut
Krem: 5 minut
Potrzebny sprzęt:
- waga
- NIĆ DENTYSTYCZNA
- malakser lub woreczek strunowy
- wałek
- folia spożywcza
- 1 duża miska + 2 mniejsze miski (w tym jedna metalowa lub inna odporna na temperaturę)
- garnuszek lub patelnia na palone masło
- łopatka silikonowa + rózga kuchenna
- piekarnik + blaszki z piekarnika + papier do pieczenia